Ponad miesiąc na korytarzu
Zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego (500 zł/miesiąc), dla osób niepełnosprawnych po ukończeniu 18. roku życia, które nie są zdolne do samodzielnego funkcjonowania – oto postulaty, o które na sejmowym korytarzu walczą od przeszło 31 dni niepełnosprawni oraz ich opiekunowie.
Manifestujący po wielu dniach koczowania osiągnęli częściowy sukces – rząd uchwalił ustawę o podwyższeniu renty socjalnej. Niestety, jak na razie drugi punkt nie został zrealizowany, a w zamian wprowadzono szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń zdrowotnych, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych, jednak to rozwiązanie nie zadowala samych zainteresowanych. Wciąż apelują o wypłacanie dodatku w gotówce.
Galeria pogardy
PiS uwielbia porównywać się z poprzednim rządem PO-PSL. Podobny protest miał miejsce, gdy urząd premiera zajmował Donald Tusk. Wtedy niepełnosprawni i ich opiekunowie pozostawali jednak w sejmie 17 dni, a nie ponad miesiąc, tak jak dzieje się to teraz. Kolejną mocną stroną polityków partii rządzącej jest buta i brak szacunku dla obywateli. Tym razem te cechy zostały zaprezentowane przez czołowych reprezentantów PiS-u. Była premier, a obecna przewodnicząca Komitetu Społecznego Rady Ministrów, która była twarzą prorodzinnego programu 500+, nie miała czasu spotkać się z protestującymi, gdyż wolała wybrać się na spływ Dunajcem. Oprócz tego, typową dla PiS-u hipokryzję pokazała swoją propozycją pomocy dla brytyjskiego chłopca Alfiego Evensa, który pozostawał w stanie wegetacji, a jego sprawą kilka tygodni temu żył przeszło cały świat, przyjmując w tym czasie bierną postawę w sprawie dziesiątek protestujących Polaków w Sejmie.
Kolejna na liście znajduje się Bernadeta Krynicka. „Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, może to będzie brutalne, znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie w takich warunkach niegodnych” – oceniała posłanka. Oprócz tego, gdy protestujący chcieli z nią porozmawiać, ta uciekała przed nimi.
Na koniec przyszła pora na jedne z najważniejszych osób w państwie, tzn. premiera oraz marszałka sejmu. Premier Mateusz Morawiecki lansuje nową politykę gospodarzą, która polegać ma na zabieraniu bogatym. Problem w tym, że nawet protestujący nie chcą w ten sposób realizować swoich postulatów. Z kolei marszałek sejmu Marek Kuchciński zabronił wyjść na spacery manifestującym, a także nie zgodził się na wpuszczenie do sejmu Janiny Ochojskiej.
Małpka z powstania
Przedwczoraj protestujących odwiedziła uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska. Niestety nie została wpuszczona do Sejmu, więc podarunki powierzyła na ręce dwóch dziewczynek. Traczyk-Stawska wręczyła im symboliczną maskotkę pochodzącą z czasów upadku Powstania Warszawskiego oraz pączki. Rodzice niepełnosprawnych zapewnili, że nie zamierzają się poddać.
Wsparcie prezydenta
Również były prezydent oraz legenda Solidarności Lech Wałęsa zapowiedział, że wesprze protest. Swoją wizytę w Sejmie zaplanował na najbliższy poniedziałek. Wydaje się, że Wałęsa nie powinien mieć problemu z wejściem do istniej sejmowej twierdzy, gdyż wedle przepisów, prezydenci zaliczają się do grona osób, które mają wstęp do parlamentu bez okazywania jakichkolwiek dokumentów.
Hipokryzja PiS-u
Jakie moralne prawo ma PiS, żeby bronić tzw. życia nienarodzonego, skoro nie chce zadbać o godność tych, którzy zdecydowali się na wychowywanie niepełnosprawnych? Dlaczego rząd jest w stanie wypłacać miesięcznie w gotówce 500 zł. milionom rodzin nie kontrolując, na co pieniądze te są przeznaczane, a nie chce zgodzić się na 500 zł dla niepełnosprawnych? W świetle tych wydarzeń wyraźnie widać, że PiS chce dbać o nienarodzonych, ale w chwili, kiedy chodzi o realne wsparcie, umywa ręce i próbuje się pozbyć problemu podstępem, zakazując choćby wyjścia z Sejmu, co grozi brakiem powrotu dla protestujących.
Suivre les commentaires : |